Content on this page requires a newer version of Adobe Flash Player.

Get Adobe Flash player

Czysty zysk z wiatru Poleć ten artykuł znajomemu...
Poniedziałek, 21 Lipiec 2008 01:00

Budowa farmy wiatrowej gwarantuje wysoki zwrot z kapitału. Banki i fundusze chętnie dofinansują inwestycje, problemem są formalności i kolejki chętnych.

Inwestycja w 1 MW energii z wiatru to wydatek rzędu 1,5 mln euro. Ze zdobyciem pieniędzy nie powinno być problemu. - Przy obecnych możliwościach finansowania wystarczy posiadać kapitał w wysokości 5 proc. wartości inwestycji. 15 proc. wyłoży inwestor finansowy, a na pozostałe 80 proc. można dostać kredyt - zapewnia "Rz" Jan Kowalczyk, dyrektor Roland Berger Strategy Consultants.

W tym roku ma również ruszyć nabór wniosków o unijne dotacje na budowę farm (działanie 9.4 programu operacyjnego „Infrastruktura i środowisko”) - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Według szacunków Roland Berger, wewnętrzna stopa zwrotu z inwestycji w części deweloperskiej (sprzedaż gotowej farmy) wynosi 25 - 40 proc., zaś eksploatacyjnej 15 - 20 proc.

Instytucje finansowe są zainteresowane finansowaniem tego typu projektów i akceptują wysoką dźwignię finansową. - Fundusze inwestycyjne szukają wysokich i w miarę pewnych zysków, a to daje im właśnie energetyka odnawialna. W tej branży jest nawet nadmiar kapitału - dodaje Jan Kowalczyk.

Farma wiatrowa o mocy 3 MW generuje ok. 2 mln zł przychodów rocznie. Zyskowność wynika m.in. z tego, że ceny zielonej energii należą w Polsce do najwyższych w Europie. Za sprzedaż 1 MWh właściciel farmy może uzyskać do 110 euro, podczas gdy w Niemczech 80, a w Holandii nawet 70 euro.

O sukcesie inwestycji w dużej mierze przesądza lokalizacja. Turbina powinna pracować przynajmniej 2 tys. godzin w roku. Do niedawna minimalna prędkość wiatru przy tego typu inwestycjach musiała wynosić 6 m/s, ale najnowsze turbiny zapewniają opłacalność przedsięwzięcia już przy prędkości 5 m/s. To pozwala na rozwijanie inwestycji także poza polskim Wybrzeżem, gdzie do tej pory powstało najwięcej farm. - Coraz więcej inwestorów chce stawiać farmy wiatrowe na Lubelszczyźnie i w Wielkopolsce - powiedziała "Rzeczpospolitej" Beata Matecka, prezes BCG Group.

Wybór właściwej lokalizacji wiąże się z pierwszym dużym wydatkiem. Chodzi o pomiar wiatru, co wymaga budowy masztu wysokości 40 m i kosztuje ok. 150 tys. zł. Wyniki pomiaru są jednym z tych dokumentów, które trzeba mieć ze sobą, rozpoczynając starania o kredyt.

Część przedsiębiorców zresztą od początku nastawia się na załatwienie formalności i sprzedaż projektu, gdy tylko uzyska wszystkie wymagane pozwolenia (bez budowy infrastruktury). Uzyskują ok. 50 - 70 tys. euro za 1 MW - napisała "Rz".

Największym wydatkiem przy inwestycji w farmę jest zakup turbiny wiatrowej – pochłania ok. trzech czwartych funduszy. Ale żywotność turbiny wynosi ponad 20 lat, a inwestycja zwraca się przy dobrej wietrzności po czterech – pięciu latach, gdy zaś wiatr wieje słabiej (np. na południu Polski) – po ok. siedmiu – ośmiu latach. Ale kupno turbiny jest nie tylko kwestią pieniędzy, ale i czasu. – Termin dostawy wynosi zwykle trzy – cztery lata – mówi "Rz" Beata Matecka.

 

(źródło: Rzeczpospolita)