Content on this page requires a newer version of Adobe Flash Player.

Get Adobe Flash player

Strona główna Artykuły lista artykułów Przepłacamy za zieloną energię
Przepłacamy za zieloną energię Poleć ten artykuł znajomemu...
Piątek, 09 Maj 2008 01:00

Energia ze źródeł odnawialnych jest dziś w Polsce jedną z najdroższych w Europie. System zielonych certyfikatów wymyślony przez resort gospodarki sprawia zaś, że rachunki za prąd będą coraz wyższe.

Ministerstwo Gospodarki utrzymuje, że nasz system dotacji zielonej energii jest najlepszym możliwym rozwiązaniem. Rzeczywiście, zapewnia wysokie zyski jej producentom, ale muszą za to płacić odbiorcy energii - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Za energię z wiatru, wody, biomasy czy biogazu producenci dostają zapłatę według cen rynkowych oraz premię za tzw. zielony certyfikat, który kosztuje obecnie ok. 240 zł za 1 MWh. Jego cena jest tak wysoka, ponieważ wysokie są kary nakładane na firmy, które nie sprzedadzą odpowiednio dużo energii ze źródeł odnawialnych. W efekcie 1 MWh zielonej energii kosztuje u nas 380 zł (110 euro), a jego cena może dojść w tym roku do 420 zł. Dla porównania - w Niemczech i Austrii energia z wiatru kosztuje ok. 80 euro, a w Hiszpanii - maksymalnie 85 euro za MWh - wylicza dziennik.

Nasze rachunki za prąd będą coraz wyższe, bo firmy energetyczne muszą sprzedawać coraz więcej energii z odnawialnych źródeł. Jeśli tego nie zrobią - zapłacą kary (249 zł za 1 MWh). Ostatecznie koszty i tak przerzucają na klientów.

W większości państw Unii Europejskiej zabezpieczono się przed wzrostem cen zielonej energii, ustalając jej stałe ceny. U nas zielona energia będzie drożała wraz ze wzrostem cen za "brudną". - Przy stałych cenach inwestycje w odnawialne źródła rozwijają się najbardziej efektywnie - mówi w "Rz" Grzegorz Wiśniewski, dyrektor Instytutu Energetyki Odnawialnej.

Z danych unijnych wynika, że tak wysokie ceny jak w Polsce płaci się tylko za energię z najdroższych inwestycji - np. farm wiatrowych na morzu. A takich u nas nie ma. Jest za to dużo energii z najtańszych źródeł: wody i biomasy.

- Wprowadzony w Polsce system sprzyja optymalnemu rozwojowi energetyki odnawialnej - utrzymuje w "Rz" Zbigniew Kamieński, p.o. dyrektora Departamentu Energetyki MG.

Gdyby przybyło zielonej energii, pojawiłaby się szansa na spadek jej cen. - Nie jest to możliwe bez modernizacji sieci przesyłowej. Przyłączenie do niej to największy problem - mówi Szymon Kosiński, dyrektor ds. obrotu energią firmy Elbis z grupy BOT.

Możliwości produkcji energii ze źródeł odnawialnych wynoszą obecnie w Polsce 1,5 tys. MW, ale 40 firm ma już koncesje na produkcję 1,1 MW energii z wiatru.

 

(źródło: Rzeczpospolita)