Jeśli za niedługo na balkonach lub w ogrodach zacznie się pojawiać coraz więcej rozłożonych desek do prasowania, będzie to znak, że koncept Abhinava Dapke‘a został prowadzony do produkcji masowej.

Ważne jednak, by nikt nie próbował wykorzystywać urządzenia do prasowania czegokolwiek na nim. Bo rzekoma prasowalnica w rzeczywistości będzie lampą, którą do podładowania najlepiej wystawić na taras.

Innowacyjna lampa zbudowana jest z dwóch aluminiowych, giętych prętów, połączonych ze sobą identycznie jak nogi od deski do prasowania i z rozpiętą między nimi nowoczesną tkaniną. Materiał z jednej strony pokryty jest warstwą wyłapującą energię słońca, a z drugiej - giętkimi OLEDami. Kiedy urządzenie jest złożone, staje się lampą - warstwa OLED staje się tą zewnętrzną. Kiedy stelaż się rozłoży, lampa zaczyna przypominać prasowalnicę i zamienia się w ładowarkę słoneczną - teraz fotoczuła warstwa tkaniny znajduje się na wierzchu. Wskaźniki umieszczone z boku tkaniny poinformują o stopniu naładowania - projektant zakłada, że 1 godzina ekspozycji na słońce wystarczy do kilkugodzinnego zasilenia warstwy OLED.

Naładowaną lampę składałoby się, umieszczało w podstawce w pomieszczeniu i regulatorem wbudowanym w jeden z prętów ustawiałoby się żądaną moc oświetlenia oraz włączało i wyłączało je.

Sprytne: taka lekka lampa, która na dodatek nie zajmuje wiele miejsca i nie pozwala rosnąć rachunkom za prąd pewnie znalazłaby nabywców. Gdyby jeszcze wymyślić specjalną, sztywną i termoizolacyjną nakładkę na aluminiowe pręty, mielibyśmy rzeczywiście prasowalnicę i źródło światła w jednym, wielofunkcyjnym urządzeniu.

(Źródło: Hometone, ekoblogia)