Content on this page requires a newer version of Adobe Flash Player.

Get Adobe Flash player

Strona główna Artykuły lista artykułów TOP 3: Co przeszkadza w rozwoju nowoczesnych technologii?
TOP 3: Co przeszkadza w rozwoju nowoczesnych technologii? Poleć ten artykuł znajomemu...
Czwartek, 19 Luty 2009 10:42

Alternatywne źródła energii to przysłowiowa woda na młyn dla twórców nowych technologii. Upatruje się w nich ratunku dla świata pogrążającego się w klimatycznym chaosie i tonącym w śmieciach.

Wydawać by się mogło, że skoro czyste technologie są już dopracowane (i to nawet całkiem nieźle), to rozwój dziedzin związanych z wytwarzaniem energii ze źródeł odnawialnych powinien iść jak po maśle. A on idzie raczej jak po grudzie. Dlaczego?

1. Ogniwa słoneczne: ich sprawność pozostawia wiele do życzenia. Obecnie oscyluje w okolicach niecałych 30%. Wielu uważa, że ogniwa mogą spokojnie osiągać efektywność co najmniej 10% większą. Co stoi na przeszkodzie? Trzyliterowe słowo: ind. Jest go mało, a to powoduje, że jest drogi. Indu używa się nie tylko do produkcji ogniw fotowoltaicznych. Wykorzystywany jest też w powłokach antykorozyjnych, do produkcji stali i w przyrządach optycznych. Niektórzy wieszczą, że masowa produkcja ogniw światłoczułych doprowadzi do wyczerpania światowych zasobów indu w ciągu 10 lat i do zachwiania równowagą przemysłu oraz środowiska naturalnego, ogołoconego z tego pierwiastka.

Ind ma też ciemną stronę: jest toksyczny. Jego związki również. Dlatego szuka się jego mniej szkodliwych zastępników. A to trwa i kosztuje.

2. Napęd wodorowy - byłby idealnym i tanim rozwiązaniem, ale… Primo: problemem jest platyna - rzadka (jest jej mniej niż indu) i kosztowna, lecz konieczna jako katalizator w reakcjach rozbijania wody w ogniwie wodorowym. A gdyby na świecie ruszyła masowa produkcja aut napędzanych wodorem, złoża platyny wyczerpałyby się w ciągu 15 lat. Secundo: opłacalne technologie powodujące rozpad wody i wykorzystujące do tego celu  enzymy bakteryjne są jak na razie w przysłowiowych powijakach. Podobnie jak koncepcja wykorzystania nanorurek węglowych domieszkowanych azotem, które byłyby znacznie tańszym (a i ponoć bardziej wydajnym) katalizatorem w reakcjach rozbijania wody.  O tym pomyśle świat usłyszał niedawno - pracują nad nim naukowcy z uniwersytetu w Dayton w stanie Ohio. Nanorurki byłyby też znacznie tańszym katalizatorem od platyny.

3.  Biopaliwa - o ich zaletach nie trzeba już chyba dziś nikogo przekonywać. Szkopuł w tym, że jeśli  biopaliwo powstaje z masy zielonej, to owa masa gdzieś musi urosnąć. Zwiększanie areału upraw roślin energetycznych może spowodować, że zacznie nam brakować ziemi pod uprawy rolnicze. A człowiek, mając do wyboru albo jeść, albo jeździć i umrzeć z głodu, kierując się resztkami instynktu, zawsze wybierze opcję nr 1. Ziemia jest przestronna, ale areał wartościowej gleby jest ograniczony. I skoda, by naturalnie żyzną rolę pokryły łany energetycznej masy zielonej, a zboże rosło na nieurodzajach sztucznie nawożonych i nawadnianych.

Wiele nadziei wiąże się z biopaliwami uzyskiwanymi z alg. Zwrot w kierunku farm z glonami nie jest niemądry - problemem jest jednak opłacalność i efektywność przedsięwzięcia. Dodatkową korzyścią poza pozyskaniem źródła energii byłoby zmniejszenie ilości CO2 w atmosferze. Algi spełniałyby rolę filtra powietrza i donora zielonej energii. Technologie są, miejsca na farmy nie brakuje. Nie ma tylko na razie zbyt wielu chętnych do inwestowania sporych sum w ogromne fabryki bioenergii.

(Źródło: New Scientist)