Mamy 6 procent energii za mało |
Wtorek, 16 Wrzesień 2008 01:00 | |||
Nawet jeśli znajdzie się 50 mld EUR, które trzeba ulokować w polską energetykę, to i tak w najbliższych latach możemy mieć energetyczne kłopoty. Z ankiety przeprowadzonej przez Urząd Regulacji Energetyki (URE) wynika, że do 2030 r. firmy energetyczne oddadzą do eksploatacji prawie 22 tys. MW mocy brutto - pisze "Puls Biznesu".
Niemiecki koncern RWE zapowiedział, że chce do 2015 r. w Woli pod Pszczyną, na terenach dawnej kopalni Czeczott, wybudować blok o mocy 800 MW. Ma zagwarantowane dostawy 2,5 mln ton węgla rocznie z Kompanii Węglowej. Enea zamierza wybudować w należącej do siebie Elektrowni Kozienice nowy blok energetyczny o mocy 800-1000 MW. Na sfinansowanie tej inwestycji ma pójść część pieniędzy z emisji akcji. Debiut giełdowy spółki zaplanowano na 20 października. Budowę kolejnych nowych bloków energetycznych zapowiadają też największe polskie spółki energetyczne — Polska Grupa Energetyczna (PGE) i Tauron Polska Energia. Obecnie PGE buduje blok o mocy ponad 800 MW w Bełchatowie, a Tauron o mocy 460 MW w Będzinie. Planowane inwestycje dotyczą głównie elektrowni węglowych (ponad 19 tys. MW do 2030 r.), gazowych i wiatrowych, a w mniejszym stopniu biogazowni, elektrowni wodnych i na biomasę. Żadna firma nie zapowiedziała budowy elektrowni atomowej. — W nowej "Polityce energetycznej dla Polski do roku 2030" chcemy postawić na krajowe zasoby energetyczne, które możemy eksploatować przez 200 lat. Pamiętajmy, że polska energetyka bazuje na węglu — podkreśla wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Dokument przygotowany w jego resorcie trafił właśnie do konsultacji społecznych. — Do 2020 r. nie ma w Polsce poważnej alternatywy dla węgla. Nawet gdyby polskie firmy energetyczne były tak silne, by już dziś ruszać z projektami elektrowni jądrowej, węgiel pozostałby najpoważniejszym paliwem. Deklaracja ministra to dla nas dobra wiadomość — uważa Paweł Gniadek, szef PR w Tauronie. Komisja Europejska zakłada wysoki udział paliw stałych w procesie wytwarzania. Węgiel ma szanse utrzymać swoją pozycję w tzw. koszyku paliw (energy mix), dzięki zastosowaniu nowoczesnych i czystych technologii spalania. — Emisję CO 2 można zmniejszyć przez ograniczenie produkcji, zmianę paliwa lub unowocześnienie technologii wytwarzania energii i podniesienie sprawności. W naszych realiach możliwe jest przede wszystkim to ostatnie rozwiązanie. W Grupie Tauron już to robimy. W naszych elektrowniach potrafimy też zredukować do minimum emisję SO 2 i trujących tlenków azotu. Jeśli chodzi o CO 2 , to niebawem rozpoczniemy pracę nad elektrownią zeroemisyjną — mówi Paweł Gniadek. Komisja Europejska w ramach nowej polityki energetycznej chce, by do 2015 r. w państwach Unii powstało co najmniej 12 pilotażowych elektrowni nieemitujących CO 2 , w których zastosowano by nowe, ekologiczne metody spalania węgla. W ostatnich latach należący do Tauronu Południowy Koncern Energetyczny oddał do użytku kilka nowoczesnych jednostek fluidalnych — w Jaworznie II, Sierszy, EC Katowice. Obecnie główna inwestycja koncernu to budowa bloku 460 MW w Elektrowni Łagisza w Będzinie. Jednostka zostanie oddana do użytku w 2009 r. — Zastosowanie najnowocześniejszych technologii spalania węgla zagwarantuje sprawność na poziomie 45 proc. przy obecnej średniej krajowej na poziomie 37 proc. Jeśli chodzi o emisję CO 2 , to wystarczy porównać parametry nowej jednostki z obecnie pracującymi w Łagiszy blokami 120 MW. Stare przy produkcji 1 MWh energii emitują około 950 kg dwutlenku węgla, zaś nowy blok — około 750 kg — informuje Paweł Gniadek. PGE planuje w kolejnych latach zarówno budowę nowych węglowych bloków energetycznych, jak i elektrowni opartych na technologiach odnawialnych. — Strategia PGE zakłada także rozwój energetyki atomowej i czynny udział spółki PGE w pracach badawczo-rozwojowych nad nowymi technologiami wytwarzania energii elektrycznej z węgla bezemisyjnie lub z minimalną emisją CO 2 — mówi Dominika Tuzinek-Szynkowska, rzeczniczka prasowa Polskiej Grupy Energetycznej. PGE zamierza także zwiększyć produkcję energii "zielonej", ekologicznej. Zarząd rozważa inwestycje w energetykę wiatrową, i to zarówno lądową, jak i morską. Ta ostatnia — zdaniem fachowców — ma najwyższy potencjał rozwojowy. Pozostałe kierunki rozwoju to głównie biomasa, w tym współspalanie, oraz energetyka rozproszona (biogaz, małe elektrownie wodne, itd.). — Zapewnienie Polsce bezpieczeństwa energetycznego to priorytetowe zadanie. Rosnące ceny energii, ropy i gazu skłaniają nas do przedstawienia nowej strategii energetycznej dla Polski. Chcemy, aby realizowała ona trzy główne cele: bezpieczeństwo energetyczne, konkurencyjność gospodarki oraz ochronę środowiska przed negatywnym wpływem sektora — zapowiada wicepremier Pawlak. Jednak bogate zasoby węgla nie rozwiązują jeszcze naszych problemów. Polska potrzebuje nowych bloków energetycznych oraz inwestycji w sieci przesyłowe. Według Pawlaka "odpowiednim narzędziem" do rozwiązania tego problemu jest polityka właścicielska państwa w stosunku do czterech skonsolidowanych w ramach "Programu dla elektroenergetyki" grup energetycznych. Czy rzeczywiście to najlepsze rozwiązanie? Polityka właścicielska państwa to ręczne sterowanie, naciski i polityczne nominacje. Żaden biznes w żadnym kraju nie wychodził na tym dobrze, kiedy zasady ekonomii zastępowała polityka. No, a poza tym — czy państwo rzeczywiście ma do wydania te 50 mld euro, które zdaniem Pawlaka trzeba zainwestować? Należy się spodziewać, że poszuka ich w naszych kieszeniach.
(źródło: Puls Biznesu)
|