Wieś dostarczy zielonej energii |
Sobota, 09 Sierpień 2008 01:00 | |||
Prąd i ciepło z biomasy są drogie. Żeby budowa 2,5 tys. zakładów miała sens, konieczne są finansowe zachęty dla producentów - pisze Rzeczpospolita.Koszt jednego megawata energii elektrycznej w biogazowniach szacujemy na 12-14 mln zł - mówi "Rz" Wojciech Adamczyk, dyrektor biura Stowarzyszenia Energii Odnawialnej, organizacji pozarządowej, która przygotowała plan budowy biogazowni w każdej gminie. Według dziennika wytwarzanie prądu ze zgazowanej biomasy jest dużo mniej wydajne niż z innych źródeł odnawialnych. Jednak w przeciwieństwie do np. elektrowni wiatrowych czy wodnych biogazownie mogą działać w każdym miejscu w kraju. Stowarzyszenie Energii Odnawialnej ocenia, że inwestycje będą się zwracały po siedmiu latach, ale tylko w przypadku wykorzystywania jako paliwa obornika albo odpadów z ubojni. Gorzej jest z opłacalnością zakładów na rolniczą biomasę (np. kiszonkę z kukurydzy). - Dla tego typu inwestycji potrzebne jest dodatkowe wsparcie, a do tego trzeba wprowadzić zmiany w prawie energetycznym - dodaje cytowany przez "Rz" Wojciech Adamczyk. Dziennik zwraca uwagę, że moment do wprowadzenia zmian w prawie energetycznym jest dobry, bo Ministerstwo Gospodarki od kilku miesięcy pracuje nad nowelą tego prawa. Zwolennicy biogazowni chcą, by zakłady te dostawały czerwone certyfikaty za produkcję energii elektrycznej razem z ciepłem. Takimi certyfikatami można handlować, podobnie jak świadectwami produkcji zielonej energii.
(źródło: Rzeczpospolita)
|